Zmiany w dystrybucji e-commerce to chyba najbardziej dynamicznie zmieniający się obszar transportowy, logistyczny czy wręcz dotyczący łańcuchów dostaw.

Jeżeli przyjrzymy się pierwszej „generacji” logistyki e-commerce, to można zauważyć, że realizowane są podstawowe potrzeby, a towary dostarczane są na adres domowy – idealne rozwiązanie dla firm kurierskich, bazujących na usłudze „door-to-door”, czyli „od drzwi do drzwi”. Początkowo czas dostawy potrafił być dosyć długi, jak również koszty dostawy były wysokie. Sektor kurierski nastawiony był na obsługę B2B, czyli wysyłka przez firmy do firm – i tak poukładana była strona operacyjna. Oczekiwania klientów biznesowych i osób fizycznych były diametralnie różne: firmy oczekiwały dostaw w godzi- nach „biznesowych” (czyli w ciągu dnia), z kolei klienci indywidualni chcieli dostaw poza godzinami biznesowymi. Powodowało to – przy początkowo niewielkim strumieniu dostaw – wysokie koszty takich dostaw, jak również ich sporą nieregularność (oczekiwanie, że pojawi się liczba paczek uzasadniająca dostawy na danym obszarze).
Druga generacja przyniosła nowe rozwiązania, nakierowane z jednej strony na niższe koszty dostaw, jak również na skrócenie czasu dostawy, jednocześnie oferując klientowi wybór czasu i miejsca dostawy. Pojawiły się wtedy pierwsze paczkomaty, można też było odbierać przesyłki w punktach stacjonarnych.
Pozostałe 89% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuŹródło: Magazynowanie i Produkcja nr 1/2019